poniedziałek, 17 września 2012

Wystawa: ,,June-Bugs & Honeyball...", Pozytywka




 ,,Junebugs & Honeyball..."











 Wernisaż mamy za sobą...










Dziękuje kameralnej grupie wsparcia (lewitująca ekipa, miodem smarująca) za przybycie :)
Tutaj chciałbym podziękować każdemu z osobna, a szczególnie grupie przybyłej aż z Poznania :)

Moment kiedy otaczają Cię najbliższe osoby podczas takiego wydarzenia, należy do najcenniejszych, emocjonalnych doznań, które jeszcze bardziej ugruntowują fakt, że jest dla kogo dziobać te chrabąszcze :)



:) zapraszam :)



,,June-bugs & Honeyball..."

Klub Pozytywka
ul.Bożego Ciała 12
Kraków

(klik)

może nie dostałem kwiatka- ale coś zupełnie cenniejszego :)

dzięki :*

niedziela, 9 września 2012

,,June-Bugs & Honeyball..." wernisaż...





Anu i przyszedł czas na ogłoszenia parafialne przy niedzieli ;)

Klub ,,Pozytywka", opublikował już na swojej ścianie (na fejsie), wieści na temat kolejnego Kimoniego wernisażu i wystawy. Planowo wystawa miała odbyć się w Kimuszkowe 25 urodziny, jednak plany zostały zmienione z kilku prywatnych powodów...
whatever ;)


,,Junebugs & Honeyball..."
,,...Wystawa rysunku i grafik, obejmująca tematykę autoportretu, portretu i męskiego aktu, w stylizacji głównie homoerotycznej.
Podczas skromnej ekspozycji, zostaną ukazane oryginalne kadry powstającego, autorskiego komiksu ,,Maori Warriors...", wspólne dokonania kooperacji ,,Ham&Kid" (model + rzemieślnik) oraz męska emocjonalność, zatrzymana na kilkunastu kartach papieru.

Arek Twardowski (K.I.M.).
Początkujący rzemieślnik urodzony w Ustrzykach Dolnych, obecnie zamieszkujący w Przemyślu i Krakowie. Absolwent Wydziału Architektury Wnętrz, z przelotnym, burzliwym romansem z Grafiką Warsztatową na Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Rysownik, grafik, ilustrator poszukujący swojego języka wyrazu..."



Miłe info (lol), miły lokal, miła atmosfera, zboczone chrabąszcze (SIC!) i darmowe wino...


Klub ,,Pozytywka"
Ul. Bożego Ciała 12
(Serce Kazimierza)
Kraków

14 września 2012
(piątek)
godz. 19.00

 Zapraszam tyćku troszki jakby ktoś przechodził obok :) 
pogadamy


;)

piątek, 7 września 2012

,,Powerlessness..." jako DigArt Dnia...


 Kiedy Twój rysunek zostaje Digartem Dnia, wiedz, że coś się dzieje...

Takiego zaskoczenia dawno nie zaznałem- nie ukrywam, że byłem i nadal jestem w dzikim szoku, że ,,Powerlessness..." został umieszczony na stronie głównej portalu DigArt.

Wyróżnienie na najbardziej prężnym portalu twórczym, jest bardzo, ale to bardzo miłym doznaniem, na tle tylu wybitnych młodych twórców...

Dziękuje bardzo redakcji, a sam osobiście traktuje to jako prezent (po)urodzinowy :)

Cieszę się, że akurat to ten chrabąszcz...
Chrabąszcz, którym staje w końcu na nogi :)






Na zakończenie komentarz, który dostałem na prywacie wobec projektu latawca, od jednego z użytkowników portalu, który mnie ściął z nóg :)

,,Mogę się Panu wyżalić na temat ,,chrabąszcza"...
Pierwsze słowo jakie padło mi na mózg(xD) to lekkość, swoboda, wolność. Postacie płyną, są "zrelaksowane", wolne od ucisku. Jednak ta czarna,ciemna oprawa kojarzy mi się z pewnym ograniczeniem. Dodaje pracy ciężkości. Mógłbym się spytać: Czy ciężko jest być wolnym? To moje pierwotne myśli. Nagość symbolizuje u mnie czystość i niewinność, "bycie sobą", nie przybieranie form, nie kojarzę tego z erotyzmem. Czerń to także nieznane, jednak Twoje postacie nieznanego się nie boją. Odwołując się do rąk, mężczyzny ujmującego drugiego mężczyznę kojarzy mi się to z "wciąganiem" go, być może w jego świat, inny świat, unoszenie go, z doznaniami. Pański warsztat pomijam, z racji tego, że jest świetnie opracowany.
 A że to wszystko jest na latawcu...to samo w sobie "frunie" treścią.
 Jednak mówię, ta czerń wokół nich, śmierdzi mi to pewnego rodzaju piętnem, uciemiężeniem, niebezpieczeństwem, ale nie ma w tej pracy granicy.
 Powiem dalej - chciałoby się rzucić razem z nim wgłąb, chwycić Pańskiego modela za nogę...
 Przyjmujesz na barki dość ciężki temat, wrażliwy - czasem drażliwy, ale już nie tabu..."


 


a muzycznie...
muzycznie porywa dziś Tristan...
(z dedykacją specjalną):



eh :)

środa, 5 września 2012

25 Monkey Years...


Ćwierć wieku mamy za sobą...

Dziękuje Ewie za konspirację z tajemniczym nieznajomym paczkowym...
za wszystkie życzenia, pamięć i kopa w liter cztery ;)


:D Get My Money Back!!!

the last ophelion

the last ophelion ink / acrylic on paper 50x70