Tenderly Renewed...
tusz, akryl na papierze
50x70
Wieść o śmierci Paciora i Jego nieudanej walki z chorobą, ciągle siedzi gdzieś z tyłu mej głowy.
Tak samo jak Jego słowa o wymarzonym portrecie, który z uśmiechem zostawiałem na później.
Jak widać nie zawsze warto odkładać coś na jutro...
Pacior był dla mnie tym prawdziwym wojownikiem!
Właśnie czytam bloga Stacha, po raz któryś....
OdpowiedzUsuńWłaśnie otworzyłam na stronie gdzie wspomina o Tobie
Właśnie weszłam tu
Od razu poznałam Stacha
Piękny On Wojownik
Te Oczy
To spojrzenie
Stach też siedzi mi z tyłu głowy
Ostatnio cały czas wraca w myślach
Tak bardzo chciało by sie otworzyć do Niego gębę i pogadać ...po prostu
Ahoj Twardowski
Dobra robota !
a nawet nie pogadać , tylko po prostu pobyć
OdpowiedzUsuńPiękne! ...... Bardzo wiele wyraża ten portret. Tu Ania B., to ja rozmawiałam z Tobą wtedy na facebooku. Nie wiem co napisać więcej -we mnie to też siedzi cały czas. Odwiedzam Go, wciąż słyszę jego głos, jego śpiew. Wiele mieliśmy ze sobą wspólnego. Jeszcze 3 dni przed prosił mnie o pomoc a ja starałam się zrobić wszystko dla niego. Dziękuję za ten portret -jest piękny.
OdpowiedzUsuń